Kiedy dotyka nas doświadczenie śmierci człowiek jest zagubiony i czuje się bezradny nawet jeśli jest świetnym organizatorem i normalnie daje ze wszystkim radę. Tak było i z nami. Na szczęście trafiliśmy w ręce Zeusa. Nie przypadkiem, bo poleciłl ich mój Brat, który już wcześniej miał okazję współpracować z Nimi. Od pierwszej chwili kiedy przyjechali po Zmarłego pokazali jak profesjonalnie podchodzą do swojej pracy. A co najważniejsze także po ludzku. Wszystko co było w zakresie ich usługi wykonali idealnie. Bardzo jesteśmy Im wdzięczni. Z pozdrowieniami dla Pana Waldemara Sochackego i Jego Wspaniałego Personelu. Iwona Gadomska-Dysy z rodziną